Wyświetlenie artykułów z etykietą: przez

wtorek, 16 kwiecień 2013 02:55

Jak uciszyć lęk

W poniższym artykule nie przeczytasz o leczeniu ale o wyzdrowieniu. Nie w wyniku wiedzy, a wiary. Nie ze względu na „zasługi”, tylko z miłości. Choroba to nie książka skarg i zażaleń w stosunku do całego świata. To czas, w którym człowiek na nowo odnajduje to, co przez lata tracił: czas, odpoczynek, przyjaciół, miłość… Wszystkie te rzeczy odzyskują wtedy swoje znaczenie i wartość. Dobrze jeśli tak jest. W przeciwnym razie, będzie to droga przez mękę roszczeń, użalania się nad sobą i wzajemnych pretensji.

Ale najgorszy nie jest sam fakt choroby, a lęk, który często nam towarzyszy przez większość życia.

Kiedy jest w nas dużo lęku - uciekamy przed tym co dobre, szlachetne i czyste. Istnieje w nas łatwość oskarżania innych, przekręcania faktów, przypisywania innym złych zamiarów. W lęku pojawia się nadmiar upadków i nadmierne zajmowanie się jedynie sobą. Jesteśmy skłonni do oszukiwania (często siebie samych), życia pozornego, nakładania masek; uciekamy od tego, co jest prawdą w kierunku zakłamania, prowadzenia określonej gry, która zaciemnia prawdę o nas. W lęku istnieje łatwość demoralizowania siebie oraz innych. Do lęku, w którym żyjemy trzeba dopuścić najpierw Jezusa Zmartwychwstałego. Bo tylko On może nas z niego wyprowadzić. Bez Niego będziemy wierzyli własnej iluzji, którą tworzymy przez lata.

Dlaczego piszę o Jezusie? Bo tylko On wycisza w człowieku ów lęk, a serca napełnia pokojem! Żaden lek tego nie zrobi. Zmartwychwstanie jest powrotem do życia, zwycięstwem nad chorobą i śmiercią. Ale nie można być zdrowym będąc zniewolonym lękiem, a tym samym pozbawionym pokoju serca.

W jaki sposób uwolnić się od terroru lęku w naszej codzienności? Prosić o Jego pokój i przyjąć dar pokoju. Pozwolić by sączył się on w serce w sposób niewidzialny, cichy przez codzienne słuchanie (słyszenie) i oglądanie tego, co Jezus mówił, jak reagował na człowieka, jak patrzył, dotykał, dokąd chodził. Trzeba upaść przed Nim na kolana, jak uczyniły to niewiasty, objąć Go za nogi i oddać pokłon. Objąć za nogi oznacza wejść w bliskość, więź, nawiązać kontakt z Jezusem - Nauczycielem, zamiast „nakręcać” się własnymi myślami i realizować jedynie siebie.

Zatem sursum corda! I nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą - (przeczytaj całość – księga Izajasza rozdz.43 werset od 1-7 a w miejsce imienia "Jakub" wstaw swoje imię.)

Na początek wystarczy.

C.D.N.

Dział: Uncategorised
sobota, 30 marzec 2013 02:02

Informacje o ciasteczkach

  1. Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
  2. Pliki cookies (tzw. „ciasteczka”) stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.
  3. Podmiotem zamieszczającym na urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu pliki cookies oraz uzyskującym do nich dostęp jest operator Serwisu Jacek Spodniewski z siedzibą pod adresem Jastrzębie Zdrój, ul Wyzwolenia 134
  4. Pliki cookies wykorzystywane są w celu:
    • dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
    • tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
    • utrzymanie sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła;
  5. W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: „sesyjne” (session cookies) oraz „stałe” (persistent cookies). Cookies „sesyjne” są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). „Stałe” pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.
  6. W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:
    • „niezbędne” pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
    • pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
    • „wydajnościowe” pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
    • „funkcjonalne” pliki cookies, umożliwiające „zapamiętanie” wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
    • „reklamowe” pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.
  7. W wielu przypadkach oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych (przeglądarka internetowa) domyślnie dopuszcza przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies. Ustawienia te mogą zostać zmienione w szczególności w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu Użytkownika Serwisu. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików cookies dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej).
  8. Operator Serwisu informuje, że ograniczenia stosowania plików cookies mogą wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronach internetowych Serwisu.
  9. Pliki cookies zamieszczane w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i wykorzystywane mogą być również przez współpracujących z operatorem Serwisu reklamodawców oraz partnerów.
  10. Więcej informacji na temat plików cookies dostępnych jest pod adresem http://wszystkoociasteczkach.pl lub w sekcji „Pomoc” w menu przeglądarki internetowej.
Dział: Uncategorised
sobota, 16 marzec 2013 12:45

Expressowe zioła

Stosowanie ziół wymaga cierpliwości. Nie dlatego, że działają wolniej ale dlatego że dokładniej. Ziołami sięga się przyczyn, których pokłady nie rzadko leżą w dalekiej przeszłości naszego organizmu - pospolicie mówiąc – zalegają.

Pewien człowiek od lat zmagający się z chorobą układu krążenia został skierowany przez swojego lekarza na zabieg koronografii, który miał być wykonany za ok. 3 tygodnie od dnia wizyty. Przychodzi do sklepu zielarskiego i chce zakupić zioła poprawiające przepływ krwi w żyłach, mówiąc: „Proszę o jakieś mocne zioła na krążenie tylko takie które szybko działają bo za 3 tyg. mam zabieg”. Ekspedientka odpowiedziała zgodnie z prawdą, że nie ma takiego zioła ale jest proces terapeutyczny, który pozwala ten stan poprawić. Lecz potrzebny jest na to czas. Na to Pan odpowiada, że w takim razie te zioła są nic nie warte.

Człowiek przez większość życia w ogóle nie dba o swoje zdrowie, tłumacząc się pracą, obowiązkami i brakiem czasu. Zatem to nie on słucha swojego organizmu ale organizm musi podporządkować się jemu (zazwyczaj wszyscy inni dookoła również). Natura jest inna. Ona ma cierpliwość, długo czeka by człowiek postępował inaczej niż dotychczas. Później upada, a człowiek razem z nią. I kiedy tak spadamy, budzimy się nagle i chcemy wszystko naprawić w czasie przez siebie wyznaczonym.

Zdrowie, miłość i wiara rodzi się ze słuchania. To nie „koncert życzeń”. Tu wszystko ma znaczenie, a pośpiech jest wskazany jedynie przy biegunce.

Dział: Uncategorised
wtorek, 02 październik 2012 01:16

Uśmiechnij się!

Zmarł ateista, stanął przed Św. Piotrem , który za jego brak wiary skierował go do piekła.
Ateista zażądał kategorycznego spotkania z Bogiem w tej sprawie, więc Św. Piotr nie mogąc odmówić poszedł do Pana Boga informując go, że jeden ateista, żąda kategorycznie , widzenia z nim. Pan Bóg myślał przez chwilę i powiedział do Św. Piotra : weź Św. Piotrze , powiedz mu że mnie nie ma…

Dział: 2012
wtorek, 27 grudzień 2011 17:47

Złote myśli - XII 2011

Człowiek jest wielki, nie przez to co ma,
lecz przez to kim jest.
Nie przez to co posiada,
lecz przez to czym dzieli się z innymi!

Dział: 2011
poniedziałek, 18 lipiec 2011 22:28

Baśń o słońcu i wietrze

Dale Carnegie wspomina baśń swego dzieciństwa w Missouri. Słońce i wiatr kłóciły się o to, które z nich jest silniejsze. Wiatr powiedział „Widzisz tego człowieka, założę się, że prędzej zedrę z niego płaszcz, niż ty". Słońce schowało się za chmurami, a wiatr zaczął wiać coraz mocniej i mocniej. Ale im bardziej szarpał człowiekiem, tym szczelniej ten otulał się płaszczem. Kiedy zmęczony wicher ucichł, wyjrzało słoneczko i uśmiechnęło się przyjaźnie. Człowiekowi zrobiło się ciepło i wtedy zdjął płaszcz.

Pomyśl przez chwilę o ludziach, którzy mieli na ciebie dobry wpływ, którzy wyłuskali z ciebie to, co w tobie najlepsze. Czy nie są to ci, którzy w ciebie wierzyli i którzy przebaczali ci twoje błędy. Zmieniłeś się, ponieważ akceptowali cię takim, jakim byłeś. Czas byś i ty wybaczył!

Dział: Uncategorised
poniedziałek, 27 grudzień 2010 01:16

Zaproszenie

Piekło było już prawie całkiem zapełnione, mimo to przed jego bramą oczekiwało jeszcze na wejście wiele osób. Diabeł nie miał innego rozwiązania sytuacji jak tylko zablokować drzwi przed nowymi kandydatami.
  • Pozostało tylko jedno miejsce, i jak się rozumie, może je zając tylko ktoś z was, kto był największym grzesznikiem, powiedział diabeł.
    Czy jest wśród zgromadzonych jakiś zawodowy morderca?, zapytał.
Ale nie słysząc pozytywnej odpowiedzi, zmuszony był przystąpić do egzaminowania wszystkich stojących w kolejce grzeszników.
W pewnym momencie swój wzrok skierował na jednego z nich, który umknął wcześniej jego uwadze.
  • A ty, co zrobiłeś?, zapytał go.
  • Nic. Jestem uczciwym człowiekiem a znalazłem się tutaj jedynie przez przypadek.
  • Niemożliwe. Musiałeś jednak coś zawinić.
  • Tak. To prawda, powiedział zmartwiony człowiek starałem się być zawsze jak najdalej od grzechu.
    Widziałem jak jedni krzywdzili drugich ale sam nie brałem w tym udziału.
    Widziałem dzieci umierające z głodu i sprzedawane a najsłabsze z nich traktowano jak śmieci.
    Byłem świadkiem, jak ludzie czynili sobie wzajemne świństwa i oskarżali się.
    Jedynie ja wolny byłem od pokus i nic nie czyniłem. Nigdy.
  • Naprawdę nigdy?, zapytał z niedowierzaniem diabeł
    Czy to rzeczywiście prawda, że widziałeś to wszystko na swoje własne oczy?.
  • Jak najbardziej!
  • I naprawdę nic nie zrobiłeś, powtórzył jeszcze raz diabeł.
  • Absolutnie nic! Diabeł zaśmiał się ze zdziwienia
  • Wejdź, mój przyjacielu. Ostatnie wolne miejsce należy do ciebie!

Pewien człowiek, przechodząc kiedyś przez miasto, spotkał dziewczynkę w podartym ubranku, który prosiła o jałmużnę.
Zwrócił się wtedy do Boga: - Panie, dlaczego pozwalasz na coś takiego? Proszę Cię, zrób coś.
Wieczorem w dzienniku telewizyjnym zobaczył mordujących się ludzi, oczy konających dzieci i ich biedne wycieńczone ciała.
I znów zwrócił się do Boga: - Panie, zobacz ile biedy. Zrób coś!

Nocą, ten dobry człowiek usłyszał głos Pana, który mówił:
- Zrobiłem już coś: STWORZYŁEM CIEBIE !

Bruno Ferrero
Dział: Uncategorised
poniedziałek, 19 kwiecień 2010 01:29

Szum w uszach

Szumy uszne przez niektórych nazywane „szumami w głowie” to bardzo uciążliwa dolegliwość. Na czym polega właściwie ta przykra dolegliwość? Jej łacińska nazwa tinnitus auris pochodzi od czasownika tinnire "brzęczeć", definiuje się ją jako "subiektywne odczuwanie efektu dźwiękowego w uszach lub w głowie przy braku bodźca akustycznego w otoczeniu". Według Encyklopedii zdrowia PWN szumy te chory opisuje jako "dzwonienie, brzęczenie, gwizdanie, szum wiatru, wody, tętnienie itp.(...). Mogą pojawiać się i nasilać okresowo lub występować stale". Różne jest natężenie tych dźwięków — wahają się od ledwie uchwytnych lub irytująco głośnych. Ponadto chory nie potrafi ich stłumić. Niektórzy lekarze twierdzą iż szumy uszne są wynikiem nieprawidłowej aktywności nerwowej we włóknach nerwu słuchowego. Niestety, zazwyczaj szumów nie udaje się zlikwidować i na razie nie zanosi się na znalezienie skutecznej metody leczenia szumów usznych. W książce Living With Tinnitus powiedziano: "Obecnie wraz z kolegami jestem głęboko przekonany, że do dzwonienia w uszach trzeba się po prostu stopniowo przyzwyczaić". Ale czy wszystko zostało już powiedziane na ten temat? Pod względem objawowym-być może tak, ale czy również przyczynowym?

Szum jest to rodzaj sygnału. Sygnały natomiast mogą być różne,np. Ktoś może dawać nam jakiś sygnał aby np. się zmienić... No właśnie. Jak już wcześniej zostało napisane „ szumy uszne są wynikiem nieprawidłowej aktywności nerwowej”. Takowa aktywność w miarę upływu czasu, kiedy nic z nią się nie robi, przeradza się w nad aktywność i objawia się to m.in. szumami. Leku farmakologicznego na to nie ma ale jest inny. Osoby z takimi dolegliwościami powinny przeanalizować swoje dotychczasowe poczynania. A może należałoby starać się być bardziej wyrozumiałym, lepszym, spokojniejszym...

Pragniemy by każdy wokół nas się zmieniał zamiast zacząć zmieniać samego siebie – to trudne, ale przecież w życiu nic co dobre, nie jest łatwe. Szumy uszne, nazywane przez lekarzy wschodu „wołaniem sumienia” są często odzwierciedleniem dotychczasowego napięcia emocjonalnego jakie towarzyszy człowiekowi o charakterze „cholerycznym”. Zazwyczaj to typ człowieka pobudliwego, przejawiającego tendencje do ciągłego niezadowolenia i agresji. Charakteryzuje go silne przeżywanie emocji oraz duża energia życiowa i aktywność. Głównym pragnieniem choleryków jest dominacja, od innych z kolei oczekują podporządkowania się i uznania dla swojej ciężkiej pracy. Cholerycy bywają uparci, a ich reakcje na bodźce są szybkie i często nieprzemyślane, bywają też zakompleksieni. Często żałują wypowiedzianych słów, choć rzadko się do tego przyznają. Są nastawieni na działania i kierowanie. Wzbudzają wśród ludzi zaufanie i respekt, często pracują dla potrzeb grupy. Są szybcy w działaniu, preferują pracę, którą mogą sami zorganizować. Lubią przewodzić i organizować pracę innym. Gdy ktoś się z nim nie zgodzi, denerwują się, krzyczą, stają się agresywni. Choleryk to osobnik dominujący, władczy i wyraża to całą swoją postawą i sposobem gestykulowania (wysunięty w kierunku słuchaczy wskazujący palec, uderzanie pięścią w blat stołu, wulgarne wypowiedzi lub słowa). Poprzez wszystkie te cechy dochodzi często u takiego człowieka do obkurczu naczyń krwionośnych przez co krew staje się słabszym nośnikiem tlenu co może w konsekwencji również skutkować szumami. W takiej sytuacji działania farmakologiczne będą miały bardzo krótkotrwały efekt, ponieważ przyczyna leży bezpośrednio w emocjach, a ściślej mówiąc w sposobie postępowania. Poprzez swoje zachowanie może taki człowiek ranić innych nie zdając sobie z tego sprawy, gdyż nastawienie jego nie jest na „posłuchanie” - stąd nazwa „krzyk” lub „wołanie sumienia”.

Dział: Uncategorised
środa, 31 marzec 2010 20:51

Nauka Krzyża

Na tej ziemi każdy ma swój krzyż; powinniśmy jednak tak postępować, by nie być złym łotrem, ale dobrym. Ojciec Pio (CE, s. 23).

Nauka krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem: „Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę”. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą, i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.

(1 Kor 1, 18-25)
Dział: Uncategorised
poniedziałek, 22 marzec 2010 20:55

Reiki - okultyzm czy charyzmat uzdrawiania?

Pierwsze spotkanie

Po raz pierwszy z ruchem uzdrowicielskim Reiki zetknąłem się w 1998 roku, kiedy to Teatr STU zorganizował w Krakowie coś w rodzaju festiwalu ezoterycznego. W jednej sali Pałacu pod Baranami odbywał się zbiorowy seans. Na stołach leżały osoby, wokół których gromadzili się "uzdrawiacze", kładący dłonie na odpowiednich punktach ich ciał.

- Jeśli potrzebujecie Bożej, uzdrawiającej energii, to chodźcie - zapraszała nas do środka przejęta młoda dziewczyna.

Potem osoby bardziej zaawansowane podawały swoje adresy, by chętni mogli się z nimi skontaktować. To były początki i pamiętny seans być może odbiegał od tego, co dzieje się w tej dziedzinie dzisiaj.

Chrześcijańskie źródła Reiki?

Wtedy niewiele wiedziałem o Reiki, a deklarowane leczenie "Bożą mocą" wydawało się bliskie korzeniom chrześcijańskim. Zresztą teoretycy ruchu, opisujący jego narodziny, w sposób jednoznaczny powołują się na te źródła. Za jego twórcę uznają bowiem dr Usui, duchownego chrześcijańskiego, który próbował odkryć sposób, w jaki uzdrawiał Jezus. W tym miejscu rodzi się pierwsza wątpliwość, bowiem, choć w tradycji chrześcijańskiej mówi się o charyzmacie uzdrawiania, Kościół nigdy nie łączył go z jakimś ezoterycznym wtajemniczeniem, pozwalającym na korzystanie z niego, kiedy tylko się tego zapragnie.

Św. Paweł, który w swoich listach szeroko pisze o charyzmatach (por. 1 Kor 12-14), gdy wspomina o uzdrawianiu, nie określa go jako trwałej umiejętności, lecz każdorazowo, arbitralnie przez Boga udzielany dar (stąd używa on liczby mnogiej, pisząc o pojedynczych charyzmatach uzdrawiania - charismata iamaton). Tak też dar ten pojmowany jest we współczesnej katolickiej Odnowie charyzmatycznej, która dąży m.in. do odnowienia korzystania z charyzmatów w Kościele Katolickim1.

Przypadek Szymona Maga

Już sama chęć posiadania trwałej nadprzyrodzonej władzy uzdrawiania, jaką miał Jezus, patrząc od strony duchowości chrześcijańskiej, staje się wątpliwa. Problem ten doskonale ukazuje fragment Dziejów Apostolskich opowiadający o Szymonie Magu (por. Dz 8,9-24).

Rzecz działa się w Samarii, gdzie działalność ewangelizacyjną, potwierdzaną licznymi uzdrowieniami, prowadził diakon Filip. W tekście czytamy, że Szymon zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym (Dz 8,9). I dalej: poważali go wszyscy od najmniejszego do największego: "Ten jest wielką mocą Bożą" - mówili (Dz 8,10).

Mimo własnych sukcesów i popularności wśród ludności Samarii, Szymon został ujęty nauczaniem i działalnością Filipa.

Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków (Dz 8,13).

Nawrócenie Szymona okazało się jednak niepełne, co miało się okazać niebawem. Wieść o sukcesach apostolskich w Samarii dotarła do apostołów, którzy przebywali w Jerozolimie. Wystali oni zatem Piotra i Jana, aby ci modlili się o dary Ducha Świętego dla nowo nawróconych Samarytan. Pogańska mentalność Szymona ujawniła się w momencie, gdy zaproponował apostołom pieniądze w zamian za nadprzyrodzone charyzmaty: "Dajcie i mnie tę władzę" - powiedział - "aby każdy, na kogo nałożę ręce, otrzymał Ducha Świętego" (Dz 8,19).

Swoją propozycją Szymon ukazał, że nie rozumie chrześcijańskiej darmowości laski, jak i tego, że zależy ona nie od magicznych praktyk człowieka, lecz od bezinteresownego udzielania się Boga.

Nagana ze strony Piotra była natychmiastowa: Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą (...) gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze. Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga. Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. Bo widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości (Dz 8,20-23).

W tradycji historia ta była wielokrotnie interpretowana jako opis grzechu kupczenia świętościami. Właśnie od imienia Szymona zaczęto określać to wykroczenie symonią. Dziś jednak, gdy już nie sprzedaje się odpustów jak w średniowieczu, pojęciu temu można by nadać całkiem inną treść: mianowicie chęć posiadania nadprzyrodzonej władzy, która byłaby całkowicie zależna od woli człowieka. Szymon bowiem chciał, aby każdy, na kogo położy ręce, otrzymał Ducha Świętego.

Nie ma więc tu miejsca na pokorną modlitwę, lecz jest chęć magicznego manipulowania Bóstwem. Św. Piotr od razu zauważa tę grzeszną postawę Szymona, gdyż mówi: ...serce twoje nie jest prawe wobec Boga i dalej widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości. Nieprzypadkowo porównuje Szymona do żółci, starożytni uważali ją bowiem za siedlisko złości, nienawiści, pychy, chciwości, zazdrości i hipokryzji. Zwracano też uwagę na fakt wizualnego podobieństwa żółci do miodu, lecz diametralnej różnicy w ich smakach.

Mimo ostrych stów Piotra (zresztą też kiedyś zwanego Szymonem), Mag nie zbuntował się przeciwko słowom pierwszego spośród apostołów, lecz przestraszony poprosił o modlitwę. I choć tradycja przypisuje mu założenie jakiejś sekty, ponieważ nie ma o nim więcej wzmianek w Nowym Testamencie, możemy przyjąć wersję bardziej optymistyczną, że zrozumiał swój błąd i nawrócił się.

Historia ta może być pouczająca także w spojrzeniu na poszukiwania dr Usui.

Dr Usui charyzmatyk czy okultysta?

Paradoksalne jest, że odpowiedzi na swoje pytania chrześcijański mnich odnajduje nie w Piśmie Świętym, lecz w jakichś starych buddyjskich księgach. Tu znowu pojawia się rozdźwięk z buddyzmem, który w swojej klasycznej formie daleki jest od szukania tajemnej władzy, a wszelkie tego rodzaju zapędy traktuje jako przeszkodę w drodze ku nirwanie, rozumianej jako wolności od wszelkich pragnień. W opisach drogi do duchowego przebudzenia Buddy mocno podkreśla się potrzebę przekroczenia pokusy władzy, jaką oferują medytującemu demony.

Sam opis uzyskania władzy uzdrawiania przez dr Usui owiany jest nimbem tajemniczości. Ukazane są trwające 21 dni bliżej nieokreślone praktyki medytacyjne, po których duchowny doświadcza swoistego oświecenia, przy czym po raz drugi widzi znaki, które odkrył wcześniej we wspomnianych księgach buddyjskich. Samouzdrowienie zranionej stopy w trakcie powrotu miało przekonać go o uzyskani władzy uzdrawiania.

Powyższy opis nasuwa podejrzenie, że była to inicjacja okultystyczna, w trakcie której jakaś nieznana siła (ocultus) sprawiła, że dr Usui stał się jej przekazicielem (medium). Od tego czasu duchowny rozpoczął nauczanie adeptów, których poprzez kolejne inicjacje czynił przekazicielami energii Reiki.

Tak w inicjacjach, jak i w samym uzdrawianiu ważną rolę spełniają tajemnicze magiczne znaki, których poznanie i używanie ma dać władzę nad uzdrawiającą mocą.

Tu widać, jak daleko odbiegła praktyka uzdrawiania dr Usui od początkowych jej chrześcijańskich założeń.

Duchowny chciał odkryć metodę, jaka uzdrawiał Jezus, a doszedł do okultystycznego i magicznego panowania nad jakimiś mocami, co w sposób oczywisty kłóci się z chrześcijaństwem.

Chrześcijaństwo i Reiki - sprzeczność czy wzajemne uzupełnianie się?

A jednak nie każdy od razu widzi te sprzeczności. Od czasu do czasu spotykam osoby, które starają się łączyć technikę uzdrawiania Reiki z chrześcijaństwem. Pewna mistrzyni Reiki radziła na przykład swoim uczniom, aby uczestniczyli często we Mszy Świętej, bo to oczyszcza ich kanały energetyczne. Można by powiedzieć: I cóż w tym złego, przecież zachęta do praktyk religijnych jest czymś dobrym! Nie wtedy jednak, kiedy odbiera się im chrześcijański sens, a nadaje właściwości okultystyczno - magiczne.

Z kolei inna adeptka Reiki, mieniąca się chrześcijanką, z dużym zaangażowaniem mówiła mi o centrach energetycznych w człowieku, zwanych z sanskrytu czakrami.

Nie miała przy tym świadomości, że są to pojęcia z zakresu antropologii okultystycznej, która stoi w sprzeczności z antropologią chrześcijańską. Wreszcie, od czasu do czasu w różnych wspólnotach wspomnianej już katolickiej Odnowy charyzmatycznej pojawiają się pojedyncze osoby, które chcą uczestniczyć w seminarium Odnowy w Duchu Świętym2 aby wzmocnić swoje uzdrowicielskie działanie.

Adepci Reiki zwykle angażują się w ten ruch w dobrej wierze. Bywa, że sami szukają sposobu uzdrowienia z trapiących ich dolegliwości, czasem zaś chcą ulżyć w cierpieniu swoim bliskim. W tych poszukiwaniach jednak podobni są do Szymona Maga, który, choć sam ochrzczony, dał się uwieść pragnieniu władzy nad swoim losem, bez oglądania się na Bożą Opatrzność. O tym, że uwiedzenie to może być niebezpieczne, przekonują przypadki osób, które, stosując bądź poddając się działaniu techniki Reiki, zaczęły przeżywać poważne problemy osobowościowe. Wprawdzie fizyczne objawy chorobowe ustępowały, ale w ich miejsce pojawiała się chroniczna bezsenność, wyczerpanie, stany lękowe, natrętne myśli samobójcze, słyszenie głosów, niezdolność do koncentracji.

Jacques Verlinde, francuski zakonnik, który przez wiele lat był zaangażowany najpierw w hinduizm, później w okultystyczne praktyki uzdrowicielskie, jednoznacznie przestrzega, że mediumistyczne otwarcie na nieznane siły może uczynić korzystająca z nich osobę bezbronna wobec ich działania.

W niektórych przypadkach (tak było w przypadku samego Jacques'a Verlinde) dopiero interwencja egzorcysty kładzie kres dramatycznym następstwom, jak i samej zdolności okultystycznego uzdrawiania.

Andrzej Idem

1 Początki katolickiej Odnowy charyzmatycznej, zwanej też Odnową w Duchu Świętym, datuje się na rok 1967, kiedy to grupa studentów z Pitsburga w USA na dniach skupienia doświadczyła niezwykłego działania Ducha Świętego. Od tego czasu Odnowa dotarta do wielu krajów świata. W Polsce Odnowa w Duchu Świętym liczy kilkadziesiąt tysięcy uczestników.

2 Seminarium Odnowy w Duchu Świętym to rodzaj, zwykle siedmiotygodniowych, rekolekcji, przygotowujących do ożywienia charyzmatów, które każdy chrześcijanin otrzymuje podczas chrztu i bierzmowania.

Post Scriptum

Terapie i praktyki ezoteryczne coraz częściej docierają do świata osób duchownych. Przede wszystkim chrześcijan, choćby z Kościoła Episkopalnego, Baptystycznego, Zielonoświątkowców czy Katolickiego.

Warto wspomnieć tu chyba o najbardziej spektakularnym przykładzie Amerykanina, dominikanina, Matthew Foxa. Był on przez 33 lata duchownym katolickim. Uzyskał stopień magistra filozofii i teologii, ukończył także studia doktoranckie w Institute Catholique de Paris. Ostatecznie porzucił zgromadzenie zakonne i znalazł się poza Kościołem Katolickim.

Obecnie jest czołowym ideologiem i nauczycielem nurtu teologii chrześcijańskiej związanej z Nową Erą.

W Polsce wśród osób duchownych również pewnym wzięciem cieszą się niektóre nurty pseudoduchowości związane z New Age. Nie trzeba tu chyba dodawać, jak cennymi zdobyczami są ci duchowni dla ośrodków i liderów nurtów mistyczno - ezoterycznych, które starają się o legitymizację swojej działalności.

Zapewnienie szerokiej publiczności o tym, że metody i praktyki nie są sprzeczne z doktryną Kościoła Katolickiego, w znaczny sposób poszerza krąg oddziaływania ich nauczycieli.

Opisywana powyżej metoda uzdrawiania, zwana Reiki, jest również znana wśród duchownych. Wśród jej zwolenników są też propagatorzy wywodzący się z kręgów osób duchownych.

Jako przykład może posłużyć postać katolickiej zakonnicy, siostry Mariuszy Bugaj. Dokonywała ona - zdobywszy uprzednio tytuł wielkiej mistrzyni Reiki - licznych inicjacji adeptów tej metody . Prowadziła leczenie i kursy Reiki I i II stopnia. Oficjalnie uczestniczyła w corocznych Festiwalach Ezoterycznych organizowanych w Krakowie. Na skutek zamieszania i licznych zapytań, jakie zaczęły towarzyszyć jej osobie, w styczniu 1995 roku złożyła deklarację, że nie będzie prowadziła szkoleń Reiki, uczestniczył w spotkaniach uzdrowicielskich, udzielała wywiadów ani wydawała dyplomów ze swoim podpisem. W roku 1992 w Warszawie ukazała się jednak sygnowana imieniem s. Mariuszy książka Reiki. Usui Shiki Ryoho.

Ks. Roman Pindel podając w wątpliwość autorstwo tej książki pisał: "Piszę o autorstwie siostry w trybie warunkowym, ponieważ nie mogę zrozumieć, jak prosta siostra, która ma trudności z po prawnym zapisem tekstu o objętości jednej strony mogła być autorką całej książki, napisanej bardzo dobrze (...). W książce znajdują się stwierdzenia podważające ważne prawdy wiary: m.in. Jezus jest jedynie jednym z wybitnych twórców religii, a uzdrowienia dokonane przez Niego miały miejsce dzięki posiadaniu przez Niego umiejętności leczenia. Tę "umiejętność" może posiąść adept Reiki. Jezus bowiem swojej "metody" uzdrawiania nie przekazał Apostołom ani Kościołowi, ale "odkrył" je w X1X wieku tajemniczy duchowny z Japonii".

S. Mariusza pisze: " /dr Usui- przypis ks. R.P./ usilnie próbował odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Jezus i jego uczniowie czynili cuda. Niestety, na takie pytanie nauki teologiczne nie dają odpowiedz wprost. Po głębokim zastanowieniu dr Usui postanowił sięgnąć do tradycji buddyjskich...

Wreszcie w jednym z buddyjskich klasztorów znalazł księgę, która zawierali zapomniane znaki, słowa oraz symbole, którymi posługiwał się Budda. Siostra przyjmuje więc system religijny zwany buddyzmem. Pierwsze wydanie tej książki, które zostało już wyczerpane, wprowadziło i wprowadza w błąd wielu wierzących. Jak dotąd, nie pojawiło się najmniejsze odwołanie stwierdzeń w niej zawartych, więc wiele osób sądzi, że siostra nadal podtrzymuje swoje poglądy" ( zob. ks. R. Pindel, Rejki metoda leczenia czy sekta?, w : Rejki - deszcz niebiańskiej energii?, Kraków 1997, s.16-17).

Ks. Roman Pindel podkreśla, że Reiki jako systemu religijnego i uzdrowicielskiego nie da się pogodzić z wiarą katolicką.

"Ponieważ w Polsce ogromni większość stanowią katolicy (w dużej części jednak słabo uformowani religijnie , więc usiłuje się dla nich uczynić z Reiki budź sami metodę leczenia, budź ruch bardzo zbliżony ideowo do chrześcijaństwa. Temu celowi służą modlitwy chrześcijańskie i pouczenia o cierpieniu, ale przede wszystkim sama obecność i zaangażowanie w ruch siostry zakonnej. Temu celowi służyło ukazanie się w 1993 roku w piśmie Nieznany Świat wywiadu z s. Mariuszą, którego treść poszerzono bez jej zgody. Mimo interwencji nie wydrukowano żadnego sprostowania - tłumaczyła przełożona s. Mariuszy." (zob. R. Pindel, op. cit., s.15-16).

Wykorzystano materiały dr Hanna Karaś - www.effatha.org.pl

Dział: Uncategorised
Strona 1 z 2

Aktualności

Przerwa od 29 kwietnia do 6 maja 2024

W dniach od 29 kwietnia do 6 maja 2024 gabinet i sklep zielarsko - medyczny będą nieczynne.
Konsultacje i kontakt z terapeutą będą możliwe w tym czasie wyłącznie online. Kliknij w zakładkę "Porady Online"

Porady Zielarskie Online

Skorzystaj z wygodnych konsultacji online, które pozwolą Ci uzyskać porady bez wychodzenia z domu.

Zarezerwuj poradę zielarską online - kliknij tutaj.  

Więcej…

Jak wzbudzić żal doskonały

Więcej…

STREFA IGNATIANUM

Wprowadzenie do modlitwy medytacyjnej.

Więcej…